czwartek, 27 grudnia 2012

Ciasteczka maślane z odrobiną czekolady

 
 
Pewnie macie dość słodkiego po Świętach, jednak jakaś odmiana od sernika, piernika czy makowca się przyda.
Poza tym miło jest usiąść w aucie w drodze do pracy i podjadać smakołyki, choćby takie jak te ciasteczka.
Są baardzo delikatne , kruche, dosyć słodkie
a zarazem przełamane smakiem gorzkiej czekolady.
 
Potrzebujecie:
 
*1,5 szklanki mąki( szklanka=250 ml)
* 100 gram cukru pudru
* 1 żółtko
* 125 gram masła
* ekstrakt z wanilii
 
 











Wszystkie składniki na ciasto kruche zagniatamy szybko, zwijamy w
2-3 ruloniki  o średnicy około 3 cm, owijamy w folię aluminiową lub spożywczą i chłodzimy około godziny w lodówce.
Kiedy jest już gotowe, wyciągam z lodówki i bardzo ostrym nożem kroję w cieniuteńkie plasterki około 0,5 cm grubości a na wierzchu układam pastylkę z gorzkiej czekolady. Natychmiast wkładam do nagrzanego piekarnika  do temperatury 200 stopni. Piekę 8-10 minut tylko do zarumienienia krawędzi. Zostawiamy ciasteczka do ostygnięcia.

 

 
Z każdym rulonikiem robimy dokładnie to samo. Polecam są szybkie w zrobieniu i na prawdę smaczne.

sobota, 22 grudnia 2012

Życzenia Świąteczne

 
 
 
Kochani z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, dla wszystkich zabieganych kuchennie, oraz dla tych co mają to za sobą ( tak jak ja:)), życzę Wam wszystkim sukcesów kuchennych i nie tylko, spędzajcie te Święta w spokoju, odetchnijcie od codziennego pośpiechu, nerwy schowajcie do kieszeni, zapomnijcie o wszelkich troskach choć na chwilkę. Spokojnych Wesołych i Radosnych Świąt!!
 
 

Torcik świąteczny piernikowy

 
 
Dla zabieganych przed świętami polecam baaardzo gorąco ten torcik. Jest niebiańsko lekki( oczywiście nie w kalorie:), delikatnie cynamonowa bita śmietana oraz piernikowy biszkopt.
Polecam , u mnie zagościł na stałe na świątecznym stole.
Kto jeszcze ma chwilkę czasu niech się zabiera za pieczenie, obiecuję że nie pożałuje.
 
Potrzebujemy na biszkopt:
 
* 6 jajek( żółtka i białka osobno)
* 3/4 szklanki mąki pszennej
* 3/4 szklanki cukru
* 1/4 szklanki maki ziemniaczanej
* 3 łyżeczki przyprawy do piernika
 
Na początek nastawiamy piekarnik na 180 stopni.
Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier, następnie żółtka wciąż ubijając. Na koniec dodajemy przesiane mąki oraz przyprawę do piernika. Wylewamy na tortownicę 22-24 cm wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy  około 30-40 minut do suchego patyczka.Po wyjęciu rzucamy nim o podłogę z wysokości 50-60 cm.Po wystudzeniu przekroić na trzy blaty.
Przepis na biszkopt posiadam ze strony moje wypieki.:)Polecam!
 
Dodatkowo potrzebujemy:
 
* 150 ml nalewki- użyłam wiśniowo-cynamonowej domowego wyrobu:) lekko rozcieńczonej wodą
* 200 gram powideł śliwkowych do smarowania blatów biszkoptowych
* 1 litr śmietany kremówki 36%
* 2 śmietan fix-y
* 3 łyżki cukru pudru do osłodzenia bitej śmietany
* 2-3 łyżeczki cynamonu do bitej śmietany
 
Śmietanę ubijamy, pod koniec dodajemy cukier puder oraz śmietan fix-y a także cynamon. Mieszamy dokładnie.
Blat pierwszy nakrapiamy nalewką, smarujemy powidłami i nakładamy jedną trzecią bitej śmietany.
Nakładamy drugi blat, ponownie nasączamy i smarujemy powidłami. Nakładamy drugą część bitej śmietany i przykrywamy blatem. Pozostałą część  śmietany rozprowadzamy na górnej części blatu i po bokach. Tort schładzamy. Ozdabiamy według gustu.
Ozdobiłam go tartą czekoladą oraz gwiazdkami wyciętym z zastygającej czekolady. Posypałam na końcu kakao.
Polecam bardzo !
 
 
 
 

wtorek, 18 grudnia 2012

ciasteczka owsiane

 
 
Jeśli macie ochotę w ciągu dnia na przekąskę, możecie zrobić szybkie ciasteczka owsiane. Nadają się także do podjadania w podróży. Są pożywne i bogate w błonnik dzięki dużej zawartości płatków owsianych. Ciasteczka bardzo szybko znikają  z pudełeczka:( Również idealne na prezent..Wychodzi około 12 sztuk sporej wielkości.
 
Potrzebujemy:
 
* 50 gram masła
* 125 gram cukru( dałam mniej)
* 1 rozkłócone jajko
* 50 gram mąki pszennej
* 1/2 łyżeczki soli
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 175 g płatków owsianych
* 125 g drobnych rodzynek( dałam żurawinę)
* 2 łyżki stołowe sezamu
 
W dużej misce utrzeć masło z cukrem na białą puszystą masę. Dodawać stopniowo jajko, wciąż ucierając. Do masy przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszać.
 

 
 
Dodać płatki owsiane, rodzynki lub żurawinę i ziarna sezamu, wymieszać. Ciasto wykładamy łyżką na blachy na papier do pieczenia, rozpłaszczając je łyżką. Pieczemy w 180 stopniach około 15 minut. Po upieczeniu trzeba zostawić je do ostygnięcia.

Piernik "ekspresowy" nie tylko na Święta

 
 
Święta tuż tuż, tylko śniegu brak:(
Proponuję Wam przepis na piernik, który dzięki zawartości powideł jest długo świeży, bardzo wilgotny i przede wszystkim smaczny. Wykonanie ciasta zajmuje dosłownie chwilę, poźniej pozostaje tylko czekać na efekt końcowy, kiedy wychodzi z piekarnika:)
Przepis jest na tak zwane "korytko", lub keksówkę, jednak polecam upiec go w blaszce kwadratowej z podwójnej porcji, bo znika ekspresowo( stąd też jego przydomek w nazwie).
 
Potrzebujemy na jedną porcję( keksówkę):
 
* 2 szklanki mąki pszennej
* 1 szklanka cukru
* 1 szklanka mleka
* 125 gram roztopionego i ostudzonego masła
* 1 jajko
* 2 łyżeczki kakao
* 2-3 łyżeczki przyprawy do piernika
* 1 łyżeczka sody
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 250 gram powideł śliwkowych
 
 
Cukier utrzeć z jajkiem na puszystą masę.Miksując cały czas, stopniowo dodajemy stopione masło a następnie powidła.
Następnie dodajemy pozostałe składniki w kolejności wymienionej w przepisie. Wszystko dokładnie wymieszać mikserem, jednak  niezbyt długo, tylko do połączenia składników.
Masę wylewamy do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Pieczemy 180 stopni około 1 godziny. Przy podwójnej porcji ciasta pieczenie jest bardzo zbliżone do podanego czasu. Sprawdzajcie patyczkiem- musi być suchy:)
Gotowe ciasto po przestudzeniu polewamy czekoladą:)
 
 
 
 
Polewa z czekolady:
 
Tabliczkę czekolady połamcie na kawałki, i rozpuście w kąpieli wodnej. W tym celu należy  miseczkę z czekoladą umieścić nad garneczkiem z gorącą wodą i rozpuszczać. Do czekolady dodajemy około 2 łyżki masła . Gotową płynną czekoladą polewamy ciasto.
To mój ulubiony piernik, którego piekę kilkanaście razy w roku. Najlepszy następnego dnia!
 

 



 

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Sernik z żurawiną czyli klimatów świątecznych ciąg dalszy

 
Bardzo dawno, ale to na prawdę dawno temu nie jadłam sernika, takiego na kruchym spodzie, lekkiego. Nie przepadam za sernikami starej daty, kiedy to serniki były ciężkie i lukrowane, koniecznie z kratką na wierzchu.
Upiekłam już wiele serników, każdy był bardzo dobry albo i jeszcze lepszy od poprzedniego:)Po prostu kocham je jeść, to jedyne ciasto, które mogłabym bez ograniczeń pochłaniać.
Dzisiaj pomimo małej awarii, sernik udał się wyśmienicie. Dodatek żurawiny nadaje mu charakteru bardzo świątecznego. Dodatkowo jest smakiem równoważnym do lekko słodkiego sernika. Jak dla mnie eksperyment bardzo udany a przepis na sernik na tak zwane "oko", stał się moim ulubionym.
Potrzebujemy:
 
Na spód kruchy:
 
* 1,5 szklanki mąki pszennej
* 100 g cukru pudru
* 130 g masła zimnego pokrojonego w kawałki
* 1 żółtko
* 1 łyżka kwaśnej śmietany
 
Na masę serową:
 
* 1 kg sera( użyłam serka Naramowickiego śmietankowego)
* 6-7 jajek ( użyłam kurzych hi hi)
* 3/4 szklanki cukru kryształu
* 2 łyżki mąki ziemniaczanej
* otarta skórka z pomarańczy i z cytryny
* 1 łyżka ekstraktu waniliowego
 
Dodatkowo:
* 200 g żurawiny suszonej
 
Żurawinę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka minut. Gdy spęcznieje odcedzamy wodę, osuszamy żurawinę i obtaczamy ją w mące pszennej( około 2 łyżek), aby nasza żurawina podczas pieczenia nie opadła na dno sernika. 
 
 
Zaczynamy od spodu na sernik.
Wszystkie składniki szybko zagniatamy, ciasta już nie chłodzimy, tylko rozwałkowujemy i wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Lekko nakłuwamy widelcem. Podpiekamy w piekarniku w temperaturze 190 stopni około 15 minut, do lekkiego zrumienienia. Studzimy.
 
Teraz zabieramy się za masę serową. Żółtka oddzielamy od białek. Ucieramy je z cukrem do powstania białego puchu. Dodajemy ser i nadal ucieramy. Następnie dodajemy mąkę ziemniaczaną, otartą skórkę z pomarańczy i cytryny, oraz ekstrakt waniliowy.
 
W drugim naczyniu ubijamy pianę z białek ze szczyptą soli. Następnie dodajemy ją do  masy serowej. Na końcu dodajemy żurawinę i delikatnie mieszamy.
Pieczemy w 190 stopniach około 1 godzinę.
 
Jestem pewna, że  pokochacie połączenie delikatnego w smaku sernika z lekką nutą kwaśnej
 żurawiny. Jest to ten rodzaj sernika, który nadaje się idealnie na świąteczny stół.

 

środa, 5 grudnia 2012

Chleb pszenno-żytni na zakwasie

 
 
Im zimniej na dworze, tym bardziej spragniona jestem ciepłego chleba, tego zapachu unoszącego się w domu. Niekoniecznie cieszy mnie fakt, że bochenek 1200 gram schodzi prakycznie na poczekaniu, ponieważ codziennie muszę piec chleb:)Ale czego się nie robi dla domowników i przede wszystkim świadomości, że je się to co zdrowe.
 
Potrzebujemy:)
 
* 270 g  aktywnego zakwasu żytniego( podkarmionego dzień wcześniej)
* 300g mąki pszennej chlebowej typ 850
* 300 g maki żytniej typ 720
* 400 ml letniej wody
* 1 łyżeczka soli
* 1  płaska łyżka cukru
* 3 łyżki siemienia lnianego
 
Do miski wlewamy zakwas, dodajemy przesianą mąkę pszenną, następnie żytnią. Dodajemy cukier, sól, siemie lniane i wodę, wszystko razem mieszamy.Odstawiamy na jakies 20 minut i ponownie mieszamy. Przekładamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką  i wyrównujemy powierzchnię. Odstawiamy pod przykryciem na
2-3 godziny do podwojenia objętości w ciepłe miejsce.
Po upływie czasu pieczemy w nagrzanym piekarniku 1 godzinę w temperaturze 200 stopni:). Smaczny, prosty i baardzo zdrowy.
Dodatki możecie zmieniać dowolnie:)Mniam!
 
 
 

Karmelki śmietankowe

Bardzo lubię krówki, cukierki krówkopodobne, takie prawdziwe ciągnące i zaklejające buzię:).
Karmelki z tego przepisu takie właśnie są.
Ciągną się, a jednocześnie rozpływają się w ustach.
Są po prostu pyszne. W okresie Świątecznym będą na pewno doskonałym prezentem dla bliskich.
Potrzebujemy:
* 300 g cukru
* 125 ml wrzącej wody
* 1 łyżka masła
* 125 ml śmietany kremówki
* 1 cukier waniliowy
dodatkowo pergamin lub papier do pieczenia, oraz odrobina oliwy.
Cukier bardzo powoli rozpuszczamy w garneczku z grubym dnem i czekamy aż się zbrązowieje. Kiedy to nastąpi, dodajemy wrzątek bardzo powoli( może pryskać), polecam założyć rękawicę kuchenną na dłoń dla bezpieczeństwa.
Gotować na małym ogniu aż masa zacznie gęstnieć a woda odparuje całkowicie.
Dodajemy masło, śmietankę i cukier waniliowy i wszystko mieszamy.
Od tej chwili nie możemy opuścić naszej masy ani na chwilkę, trzeba ją cały czas mieszać.Zajmie nam to około 20- 30 minut.
Ja swoją gotowałam 30 minut i wyszła piękna zwarta masa:)
Wykładamy jeszcze gorącą, do małej keksówki wyłożonej pergaminem oraz wysmarowanej olejem- koniecznie, masa powinna mieć grubość około 1 cm . odstawiamy do lekkiego przestygnięcia:)
Ja użyłam folii aluminiowej jednak uprzedzam że to nie był najlepszy pomysł:(
Kiedy masa stwardnieje kroimy na małe kwadraty, oddzielając od razu kawałki od siebie.
Każdy cukierek zawijamy w celofan lub w pergamin.
Cukierki są na prawdę pyszne i mogą stanowić nie lada słodycz dla łasuchów.


Jeśli chcecie aby karmelki były twardsze, musicie gotować je do uzyskania gęstej masy prawie jak krówka. Gotowanie wydłużamy wówczas o jakieś 5-10 minut. Możecie eksperymentować. Ja w swoich kolejnych karmelkach dodałam uprażone na patelni płatki migdałowe. Krojenie od razu polecam zlecić komuś silnemu na przykład mężowi, ponieważ ja gdyby nie mąż musiałabym używać do tego siekierki:)Tak czy inaczej warto się pomęczyć. Smacznego!

sobota, 1 grudnia 2012

Ciasteczka z wróżbą:)




Andrzejki co prawda wczoraj, jednak w dzisiejszy wieczór można jeszcze kogoś zaskoczyć i upiec fantastyczne ciasteczka z małą niespodzianką w środku. Oryginalny przepis na ciasteczka pochodzi z kotlet.tv, natomiast ja musiałam dodać więcej mąki, ponieważ ciasto nie chciało się dać wyrobić:(
 
Konsystencja powinna być taka aby dało się ręcznie zagnieść:)
 
Potrzebujemy:
 
* 350 g mąki
* 3 jajka całe
* 90 g cukru pudru
* 1 łyżka oliwy
* 1 łyżka wody
* 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Dodatkowo przed pieczeniem
* 1 jajko ( roztrzepane) do smarowania ciastek
 
Wszystkie składniki wrzucamy do miski, i zagniatamy. Rozwałkowujemy na baardzo cieniutki placek, około 1-2 mm. wycinamy kółka, wkładamy na środek karteczki z wróżbami, i zlepiamy jak pierogi. Na koniec wywijamy pierożek w odwrotną stronę niż były składane.
Układamy na blaszkę, smarujemy jajkiem i pieczemy w 180 stopniach , około 20 minut.
Gotowe!

 
 
 
Im cieniej wywałkujecie ciasto, tym ciasteczka będą jak cieniutka skorupka:)
A oto tekst jaki ja znalazłam w swoim ciasteczku:)
 
 

środa, 21 listopada 2012

Nugat- idealny prezent dla bliskich

Kiedyś będąc w Hiszpanii zajadałam się nugatem z różnymi dodatkami.

Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś tak okrutnie
słodkiego w domu.
Ten przysmak polecam osobom , które uwielbiają słodycz. Wypełnienie nugatu tak na prawdę zależy od tego co lubicie.


 


Mogą to być orzechy laskowe, pistacje, rodzynki, żurawina albo suszone morele.
 
Potrzebujemy:
 
2 białka
1 szklankę cukru
1/2 szklanki wody
niecałe pół szklanki miodu
łyżka ekstraktu waniliowego
1/2 szklanki rodzynek
1 i 1/2 szklanki migdałów sparzonych , obranych ze skórki
1/2 szklanki orzechów arachidowych uprażonych wcześniej na patelni
 
 
Do garneczka wsypujemy cukier, wlewamy wodę, dodajemy miód,
i na średnim ogniu ogrzewamy mieszaninę- robimy karmel. Cały proces trwa około 15 minut. Polecam użycie termometru cukierniczego, ponieważ temperatura powinna wynosić około 155-160 stopni.
Możecie również wykonać próbę, nabierając karmel na łyżeczkę i włożyć ją do miseczki z zimną wodą. Jeśli karmel się nie ciągnie i nie tworzy nitki, trzeba jeszcze poczekać.
można również kropelkę karmelu położyć na talerzyku i sprawdzić czy zastyga do postaci twradej kropli.
Kiedy temperatura karmelu będzie juz zbliżona do 140 stopni, zacznijcie ubijać białko.W momencie gdy karmel będzie gotowy natychmiast zdejmijcie z ognia mieszaninę i ubijając białko mikserem dolewajcie malutkim strumieniem gorący karmel. Zacznie powstawać masa która na początku ma kolor lekko miodowy. Miksujcie tak długo aż nugat zrobi się biały( około 10 minut).
Dla miksera to duże wyzwanie, ponieważ masa jest ciężka i ciągnąca. Kiedy uznacie, że masa jest gotowa dodajcie wszystkie dodatki i wymieszajcie łyżką.
Nugat można wykładać na wafle albo na tzw oblaten( można kupić je w Niemczech)czyli opłatki. Można również użyć papieru ryżowego.
Masę należy wyrównać lekko zwilżonymi dłońmi, nałożyć na wierzch drugi wafel lub papier ryżowy i odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin. Kroić ostrym nożem.

 

sobota, 17 listopada 2012

Pierniczki świąteczne

 
 
Czas Świąt Bożego Narodzenia zbliża się pełną parą.
Dla mnie to czas kuchennych poczynań i szlifowania umiejętności artystycznych( nie zrażam się - bynajmniej staram się).
Przepis na pierniki zaczerpnęłam z księgi, którą dostał mój mąż
na 18-te urodziny:)
Książka pochodzi z 1978 roku  i nosi tytuł:
"Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd".
Zawsze wracam do tej księgi przed Świętami Bożego Narodzenia, ponieważ uważam, że ten przepis jest jak dla mnie po prostu najlepszy.
 
Ilość pierników jaką piekę co roku jest można powiedzieć zatrważająca( część znika przy malowaniu, inna przy wykrawaniu- wtedy kiedy gorące ciacha wychodzą z piekarnika).
Z przepisu wychodzi około 160 sztuk, ale wszystko zależy od tego
jak grubo ciasto wywałkujecie.:)
 
Potrzebujemy:
 
* 200 gram dobrego masła
* 500 gram miodu
* 250 gram cukru
* 1 opakowanie przyprawy do piernika( ja robię swoją własną)
* 15 gram ciemnego kakao
* 1200 gram mąki pszennej
* 2 jaja całe
* 1 opakowanie proszku do pieczenia
* szczypta soli
 
na lukier:
 
* 2 białka
* 300 gram cukru pudru
* kilka kropel cytryny ( dla blasku)
Wszystkie składniki na lukier rozetrzeć, do uzyskania jednolitej konsystencji.
 
Do garneczka wkładamy miód, masło, cukier, przyprawę do pierników, kakao. Wszystko razem należy podgrzewać aż do rozpuszczenia.Zagotować i zestawić z ognia. Wystudzić.
 
Mąkę, proszek do pieczenia przesiać na stolnicę. Dodać jaja, szczyptę soli oraz wystudzoną masę miodową. Wszystko razem zagnieść
do uzyskania jednolitej masy.Jeśli ciasto okaże się zbyt suche, dodajcie miodu:). Na zdjęciu podwójna ilość ciasta z przepisu.
 
 
 
 
A tak powinno wyglądać ciasto w przekroju.
 
 
 
Odstawić ciasto pod przykryciem na całą noc w temperaturze pokojowej.
 
Następnego dnia możemy śmiało zacząć robić pierniki. 
 W tym celu na blacie podsypanym mąką rozwałkowujemy ciasto
na grubość 4 mm i wycinamy kształty.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia,
pieczemy 7-8 minut do lekkiego uzyskania koloru na krawędziach pierników w temperaturze 180 stopni.
Jeśli chcecie zrobić witrażyki musicie zaopatrzyć się w landrynki, potłuc je na drobne kawałeczki.
Wycinając kształty na przykład serduszka w pierniku wycinamy kształt witrażyka jaki ma powstać i nakładamy w to puste miejsce landrynek z tak zwaną górką( patrz zdjęcie).
 
 
 
 
Pierniki witrażyki pieką się ciut krócej, tylko do rozpuszczenia landrynek.
 






Do dekorowania użyjcie tego co Wam fantazja podpowie. Ja część pierników ozdobiłam lukrem   przepisu powyżej, zabarwionym barwnikami żelowymi spożywczymi:). drugą część udekorowałam masą cukrową i lukrem.




Radość dekorowania jest bezcenna, dzieci to uwielbiają a na obecną porę roku, to zajęcie jest jak znalazł:)
Polecam! 
 
 
 
 
 

niedziela, 11 listopada 2012

Rogale "marcińskie"

 
 
Cóż to się dzieje tego 11 listopada. Wszyscy czekają na ten dzień, ponieważ cukiernie pieką rogale i to nie byle jakie.
Wykończenie jest różnorodne, jednak gramatura rogala powinna mieć między 200 a 250 gram. Nadzienie koniecznie z białego maku
z bakaliami a ciasto półfrancuskie.
Postanowiłam jako wielkopolanka zrobić je sama.
Fakt że najłatwiej nie jest. Potrzeba troszkę wprawy, ale najważniejsze jest to że się po prostu da!. Efekt wizualny różny;) jednak smak masy boski.
Z tej porcji wychodzi około 18 rogali średniej wielkości
( mniejsze niż w cukierniach), ale warto!
 
 
 
Przepis znalazłam w internecie. Jest on zbiorem wszelkich informacji na blogach kulinarnych i nie tylko.Ponieważ część przepisu mi odpowiadała a inna już nie, znalazłam złoty środek.
 
Potrzebujemy na ciasto:
 
* 500 g mąki tortowej
* łyżkę miękkiego masła
* 220 g  zmrożonego masła lub margaryny
* 1 szklankę ciepłego mleka
* 1 jajko
* 1,5 łyżki cukru
* 1 opakowanie suszonych drożdży( 7 g)
*  szczypta soli
 
Wszystkie składniki na ciasto drożdżowe oprócz 220 gram masła mieszamy i wyrabiamy.Ciasto powinno być w miarę luźne, lekko klejące do rąk. Odstawiamy na około 20 minut aby wyrosło.
Na lekko podsypanym blacie rozwałkujcie ciasto na prostokąt mniej więcej 30x 35 cm. Układamy na wysokości 2/3 masło pokrojone w cienkie plasterki, składamy ciasto jak kopertę i wałkujemy.
Składamy ciasto ponownie na pół i wkładamy do lodówki na około 35 minut, aby się schłodziło.Zawijamy je najlepiej w folię aluminiową aby nie wyschło.
Wyciągamy ciasto z lodówki i ponownie rozwałkowujemy, kolejny raz składamy jak poprzednio i chłodzimy. Robimy tak 3 razy...uff
Zajmuje to dosyć dużo czasu dlatego warto ciasto zrobić dzień wcześniej, ponieważ idealnym rozwiązaniem jest jego leżakowanie  po ostatnim relaksie( czytaj wałkowaniu) jakieś 5-6 godzin w lodówce. ja tak zrobiłam.
 
Zabieramy się do masy makowej.
W tym celu potrzebny jest nam biały mak.I tu niespodzianka, dostałam go w opakowaniu 500 gram, jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że maku jest zamiast 500 gram 410!!:((
Ale do rzeczy.
 
* 400 gram maku białego
* 100 gram cukru pudru
* 100 gram miodu
* 20 pokruszonych herbatników bebe( lub okruchy od biszkoptu)
* 75 g orzechów włoskich
* 75 g migdałów
* kwaśna śmietana do uzyskania dobrej lepkiej konsystencji:)( około 1-2 łyżki)
* otarta skórka z 1 cytryny 
* odrobina aromatu pomarańczowego
* 2 łyżki rumu
* 100 gram masy marcepanowej
 
Mak zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na 15 minut, odcedzamy.
Migdały i orzechy sparzyć i osuszyć, wszystko razem zmielić dwukrotnie.
Masę marcepanową utrzeć mikserem z cukrem pudrem, dodać pozostałe składniki i wymieszać.
Konsystencja powinna być lepka , nie rozpadająca się pod uciskiem dłoni.
 
Wyciągamy z lodówki ciasto chwilkę przed wykonaniem właściwej pracy.
Rozwałkowujemy na prostokąt o grubości  około 0,5 mm.Przecinamy ciasto wzdłuż tak aby powstały dwa prostokąty.
Te z kolei tniemy na trójkąty.
 
 



Nakładamy farsz i zwijając robimy zakładkę około 2 cm. Nacinamy nożem na środku na głębokość około 1 cm. Lekko rozchylamy rogala na boki i zwijamy tak aby powstał półksiężyc.
Można również zwijać rogala bez nacinania:)
Odstawiamy rogale ułożone na blaszce do pieczenia na około 1,5 godziny aby podrosły.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Rogale smarujemy żółtkiem i pieczemy 20 minut. Kiedy lekko ostygną lukrujemy i posypujemy orzechami. Smacznego! 
 
 

piątek, 2 listopada 2012

Babeczki na kruchym cieście z masą mascarpone i owocami.

 
 
Kolejne babeczki w moich przepisach. Ciasto kruche powiększyłam
w składnikach dwukrotnie by wyszło ich 60 sztuk..:)
Nie, nie jestem aż takim obżartuchem , po prostu były mi potrzebne na pewną uroczystość. Babeczki wyszły przepyszne, nie chwaląc się..rozpływały się w ustach a do tego nadzienie z serka mascarpone sprawiło, że stały się lekkie w smaku jak chmurka.
 
Potrzebujecie na korpusy( 60 sztuk):
 
* 600 gram mąki
* 400 gram schłodzonego masła
* 200 gram cukru pudru
* 5 żółtek
* odrobinę soli
* 2 łyżki śmietany
 
Masło pokroić w kawałki. Mąkę przesiać do miski, dodać kolejno wszystkie składniki i szybko zagnieść. Gotowe ciasto schować do lodówki zawinięte w woreczek aby się schłodziło, na około godzinkę.
 
Wyjmujemy ciasto na blat. aby nam się nie przyklejało od spodu podsypujemy mąką, natomiast na wierzch wałkowanego ciasta możemy położyć na przykład pergamin. Zapobiegnie to przywieraniu do wałka:)
 
A teraz najbardziej przyjemna część pracy:)
Piekarnik nastawiamy na około 200 stopni. Z rozwałkowanego ciasta wycinamy foremkami metalowymi kółka (średnica 65 mm). W ten sposób mamy od razu gotowy korpus w babeczce.
Bardzo istotne aby wysmarować wszystkie foremki tłuszczem, zanim wyłożymy je ciastem. Nie będziemy mieli wówczas problemu
z ich wyciągnięciem  po upieczeniu.
 
Dodatkowo przed włożeniem babeczek do piekarnika musimy
je obciążyć na przykład fasolą, lub grochem, aby nasze korpusy nie urosły:)
 
Aby usprawnić sobie pracę, ja układam na każdej surowej babeczce kawałek folii aluminiowej lub pergaminu i wysypuję na to fasolę.
Wkładam do piekarnika i piekę 10 minut, po tym czasie wyjmuję babeczki i ściągam folię lub pergamin razem z grochem i ponownie wkładam do piekarnika aż do zrumienienia korpusów
( w sumie pieczenie zajmuje około 20 minut).
 
Kiedy wyjmiecie babeczki z piekarnika pozwólcie im odetchnąć, a w nagrodę same wyskoczą z foremek.
 
Po ostygnięciu korpusów, wysmarowałam dno dżemem malinowym.Moim zdaniem podnosi to walory smakowe:)
 
Teraz czas na masę:)
 
* 500 gram serka mascarpone
* 400 ml śmietany 36 % ( 30 też się nadaje)
* 1- 2 łyżki cukru pudru
* 1 łyżka ekstraktu z wanilii
 
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem  i łączymy  delikatnie z serkiem mascarpone oraz wanilią. Odstawiamy do schłodzenia do lodówki.
Kiedy masa zesztywnieje, przekładamy ją do worka cukierniczego i wyciskamy na korpusy babeczek. Na wierzchu układamy owoce, zalewamy agarem, a jeśli go nie posiadacie w domu, użyjcie wówczas odrobiny rozcieńczonego  z wodą dżemu, i posmarujcie nim wierzch babeczek. To zapobiegnie wysuszeniu owoców.
 
Polecam zrobienie takich babeczek każdemu.
Jeśli zrobicie je dzień wcześniej gwarantuję, że ciasto kruche zmięknie znacznie i będzie jeszcze bardziej delikatne.
Korpusy  z ciasta kruchego możecie upiec wcześniej i przechowywać w zamkniętym pojemniku:)
 



Leniwe ciasto Ewy czyli Afroamerykanin:)

Zgodnie z obietnicą zamieszczam przepis na ciasto, które piecze moja pokrewna duszyczka. Przepis podaję w oryginale:)Polecam!



MURZYNEK
PODSTAWOWA PORCJA - ja zawsze biorę 1,5 żeby było więcej :) bo dużo chętnych do jedzenia :)

 
 
*3 szklanki mąki
* 1 szklanka cukru
* 3 łyżki dżemu
* 3 łyżki kakao
* 1 łyzeczka sody
* 1 szklanka mleka
* 0,5 szklanki oleju
*2 jajka- ale w razie biedy może być jedno.
* wanilia albo migdałek (ja daje eklektrycznie fifty/fify) a jeśli ma udawać piernika to korzenne dodatki :)
 

Wszystko cuzamen do michy i rach ciach mikserkiem... i GOTOWE!!!
W porywach ubijam osobno białko na sztywniaka bo ciasto jest pulchniejsze  :) ale dla leniwców-nie jest to konieczne...
No i myk na blaszkę.
I do piekarniczka na 180 stopni
a czas "na oko" cirka trzy ulubione napoje  czyli około 45 minutek ;p
Jeśli MURZYN ma być "eksklusive" to smaruję go ACH :))) polewą czekoladową na masełku
a jeśli "verry eksklusive" przekładam powidełkami





I JUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NAJPROSTSZE CIASTO NA ŚWIECIE :DDD

Mam nadzieję, że dla samego opisu się pokusicie . Dodam tylko,
że u mnie cała blacha ciasta zeszła prawie na poczekaniu.
Nie dają nic żadne ostrzeżenia , że ciasto gorące, że brzuch będzie bolał. Przekonajcie się sami, bo warto!



czwartek, 1 listopada 2012

Zakwas żytni na chleb i nie tylko



Wyhodowanie zakwasu chlebowego, jest bajecznie proste.
Istnieją dwie bardzo ważne rzeczy, które muszą być spełnione. Temperatura oraz dobrej jakości mąka.
 Zasada przy pieczeniu chleba na zakwasie mówi, że pierwszy wyhodowany zakwas powinniśmy zużyć  w stosunku 1:1, czyli ile mąki tyle zakwasu.
( wg Małgorzaty Zielińskiej).

Potrzebujemy:

* 100 g mąki żytniej typ 2000
* 100 g letniej przegotowanej wody
*  wysokie naczynie lub miska

Cykl hodowania zakwasu trwa 4-5 dni.
Pierwszego dnia mieszamy mąkę z wodą w podanych proporcjach
i odstawiamy w ciepłe miejsce( na przykład do łazienki:))
Po  24 godzinach powtarzamy ponownie czynność, czyli dokarmiamy zakwas:) Dodajemy do powstałej mikstury kolejne 100 gram mąki żytniej i 100 gram letniej wody.
Powtarzamy te czynności przez 5 dni. Zakwas jest już gotowy.
 
Prawidłowy zakwas pachnie jakby sfermentowanymi jabłkami, bąbluje. Czasami przyrasta bardzo mocno a czasami tylko odrobinę. Dlatego zaleca się aby naczynie, w którym go hodujemy było dość wysokie, ze względu na ryzyko wyjścia zakwasu na spacer:)
Poniżej zakwas wyjęty z ldówki, przed dokarmieniem.

 

Kiedy będziecie piekli swój pierwszy chlebek na zakwasie pamiętajcie aby zostawić w słoiku odrobinę na kolejny zaczyn.
 
Takie dokarmianie zakwasu powoduje, że rośnie w siłę, po kilku miesiącach można powiedzieć , że z młodzieniaszka przekształci się w sędziwego staruszka o sile strongmana:)
Na zdjęciu zakwas po dosypaniu mąki i dodaniu wody.
 



Kiedy przyjdzie Wam ochota na pieczenie, wyjmijcie zakwas z lodówki( bo tam przechowujemy zakwas gdy nie pieczemy przez 2-3 dni),zostawcie go aby dostał temperatury pokojowej, dosypcie mąki i tyle samo letniej wody.Po około 3 godzinach zakwas powinien przyrosnąć i być gotowy do pieczenia chleba.Na zdjęciu zakwas dokarmiony po 3 godzinach. Konsystencja zmieniiła się na bardiej galaretowatą.

 


Kiedy nie planujecie pieczenia przez dłuższy czas, zakwas śmiało może stać w lodówce( lecz nigdy szczelnie zamknięty!!), jednak pamiętajcie aby dokarmiać go raz na 5 dni.Dokarmiać znaczy dodać mąki i wody w takiej samej ilości.:) 
 
Nie zrażajcie się jeśli chodzi o pieczenie chleba na zakwasie. szukajcie przyczyn jeśli Wam coś nie wyjdzie. Mnie też nie od razu  wychodziło. Jednak warto poświęcić troszkę mąki i wody aby cieszyć się własnej roboty chlebkiem. Poza tym obcowanie z ciastem chlebowym jest bardzo przyjemnym doświadczeniem.
Gwarantuję Wam, że kiedy posmakujecie chleba własnej roboty zrobionego na zakwasie, nie będziecie wracać do pieczenia na drożdżach, ani tym bardziej do kupowania pieczywa w sklepach.