piątek, 7 września 2012

Łosoś w towarzystwie brokuła

Dziś pogoda niespecjalnie sprzyja dobremu samopczuciu..
szaruga za oknem, deszcz pada...
Z jednej strony, to nawet dobrze, bo w końcu będą grzybki:).
Ale nie o grzybkach dzisiaj:)
zapewniam, że na blogu już niedługo przepis, gdzie główna rola przypadnie właśnie im.

Oto przepis na łosia( czytaj łososia:)) banalny!

* filet z łososia ze skórą( oczyszczony z łusek)
* tymianek
* szałwia
* bazylia
* sok z cytryny
* sól i świeżo zmielony pieprz
 
Potrzebujemy kawał solidnego fileta, ze skórą, oczyszczonego z łusek( jeśli nie był).Rozgrzewamy na patelni olej z pierwszego tłoczenia.Dzielimy i przyprawiamy łososia ziołami.Osobiście lubię świeże zioła z własnego ogródka. Często dodaję tymianek, szałwię, bazylię i oczywiście sok z cytryny, a na sam koniec sól i świeżo zmielony pieprz. Nigdy nie solę ryby podczas smażenia...
W wolnej chwili wstawiamy garneczek z wodą i doprowadzamy
do wrzenia.
Wrzucamy brokolica( czytaj brokuła:)) na wrzątek i wyłączamy gaz pod garneczkiem.
Nie gotujemy!!! ale parzymy około 8 minut..wówczas brokuł pozostanie chrupki i nie utraci pięknego soczystego koloru.
Kiedy olej będzie gorący smażymy naszego "łosia" wcześniej przyprawionego ziołami, około 3-4 minutki z każdej strony.
Musicie uważać aby nie dopuścić do tego by mięso było suche..Dobrze usmażony łosoś powinien być wilgotny w środku.
Podajemy  usmażoną rybę na talerzu po odsączeniu z tłuszczu. Można to zrobić na przykład na papierowym ręczniku kuchennym.
Połączenie ryby i brokuła, to nie tylko doznania smakowe
ale także kolorystyczne..po prostu chce się jeść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz