Dawno nie było mnie w kuchni, nie miałam czasu na pieczenie. Wczoraj znalazłam chwilę, aby coś do kawy upiec. Długo zastanawiałam się co konkretni zrobić, ponieważ czasu mało, składników niewiele w lodówce. Akurat mąż wrócił ze sklepu z dwoma siatkami pomarańczy:)Już wiedziałam co zrobię. Do ciasta nie jest wam potrzebne aż tyle pomarańczy( mam na myśli siatkę) ale 3-4 sztuki na . Ciasto robi się szybko, i pachnie w całym domu pomarańczami:), pozostaje świeże i wilgotne przez kolejne dwa dni.
Potrzebujemy:
* 3 jajka
* niecała szklanka cukru( około 3/4)
* 150 ml oleju
* 3-4 łyżki jogurtu naturalnego
* sok z 2 pomarańczy( jeśli nie macie można użyć z kartonika-) w sumie powinno być około 1/2 szklanki
* 2 pełne szklanki mąki pszennej
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 łyżeczka sody oczyszczonej
* skórka otarta z całej pomarańczy
* 30 ml likieu pomarańczowego Grand Marnier( można pominąć)
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Wykonanie ciasta zaczynamy od starcia skórki z pomarańczy( wcześniej należy ją sparzyć wrzątkiem). Całe jajka wbijamy do miski, dodajemy cukier, i mieszamy rózgą. Dodajemy jogurt naturalny, olej oraz likier pomarańczowy i mieszamy. Wlewamy sok z pomarańczy i dodajemy wcześniej otartą skórkę. Dodajemy pozostałe składniki czyli mąkę z proszkiem i sodą i mieszamy do połączenia składników. Przekładamy do keksówki ( u mnie około 25x15cm), i pieczemy około 45 minut, do suchego patyczka. Ciasto jest bardzo wilgotne, mocno pomarańczowe, jednak pozbawione specyficznej goryczy skórki pomarańczowej. Polecam bardzo.