Znalazłam w swoim życiu jeszcze jedną pasję, serowarstwo. Kiedy zaczęłam czytać różne lektury na ten temat wydawało mi się to wszystko bardzo skomplikowane. Jakieś dziwne preparaty dodawane do mleka, trzymanie się ściśle czasu, leżakowanie serów w odpowiednich warunkach. Po zrobieniu pierwszego sera okazało się, że nie taki diabeł straszny jak to mówią. Robienie sera jest proste, nie wymagające wielkich nakładów finansowych. Nie trzeba nawet kupować drogich form serowarskich, wystarczy je zastąpić tanimi durszlakami, cedzakami. Na początek polecam zrobienie sera podpuszczkowego z mleka prosto od krowy. Jeśli nie posiadacie takiego, wówczas można zakupić mleko z mlekomatu, których w Poznaniu nie brakuje.
Przygodę trzeba zacząć od serów krótko dojrzewających, czyli nie wymagających długiego leżakowania.
Do takich serów należy między innymi ser Koryciński produkowany na podlasiu w gminie Korycin. Nazwa dla tego sera jest zastrzeżona dlatego też, nie można używać jej bez konsekwencji.
Jednakże ser który dziś chcę Wam zaproponować, strukturą i smakiem jest bardzo zbliżony do wyżej wymienionego.
Na ser o wadze 2.5-2.7 kg potrzebujemy:
* 15 l mleka prosto od krowy( niepasteryzowanego)
* podpuszczkę w kroplach( ilość zależy od producenta)
* chlorek wapnia( stabilizuje skrzep)
* przyprawy( możecie użyć czosnku niedźwiedziego, papryki, czarnuszki, albo ziół prowansalsich)
Dodatkowo:
* duży garnek
* łyżka do mieszania
* łyżka cedzakowa
* rózga( np do ubijania jajek)
* chusta serowarska( lub gaza wyłożona na cedzak).
* termometr kuchenny do określania temperatury mleka
Bardzo istotne aby wszystko co będzie miało styczność z mlekiem było wyparzone ze względu na możliwość rozwoju bakterii.
Mleko wlewamy do garnka i dodajemy chlorek wapnia( wg zaleceń producenta, u mnie 2 g na 10 litrów mleka) rozpuszczony w wodzie niechlorowanej( lub przegotowanej, mineralnej). Mieszamy intensywnie przez około minutę, odstawiamy na 20-30 minut.
Następnie zaczynamy podgrzewanie mleka na bardzo małym ogniu, trwa to około 30-40 minut. Kiedy osiągnie temperaturę 38 stopni, dodajemy podpuszczkę rozpuszczoną w 100 ml letniej wody.
Mieszamy przez minutę, wyłączamy gaz i przykrywamy garnek. Czekamy około 30-40 minut aż mleko się zetnie i utworzy się skrzep. Skrzep to nic innego jak mleko wyglądające jak lekko ścięta galareta.
Jakość skrzepu jest idealna wówczas, kiedy włożymy do niego nóż i wyjmujemy go bez białych śladów mleka( tzw. czyste cięcie). Jeśli na nożu nadal pozostaje mleko poczekajcie jeszcze 5-10 minut.
Następnie tniemy skrzep na kawałki około 1,5 x 1 cm wzdłuż,
w poprzek a później pod kątem 45 stopni. Można to zrobić rózgą delikatnie aby nie uszkodzić skrzepu.
Następnie zostawiamy pocięty skrzep na kolejne 30 minut do oddzielenia serwatki.
Przygotowujemy cedzak, na który wykładamy chustę serowarską,
lub gazę.
Wykładamy skrzep z jak najmniejszą ilością serwatki na cedzak. W tym momencie na każdą warstwę możecie dodawać ulubioną przyprawę.(ja swoją dodałam razem z podpuszczką)
Skrzepu będzie bardzo dużo, jednak pamiętać trzeba, że taki skrzep po odciekaniu skurczy się i ilość sera będzie o wiele mniejsza niż ta na cedzaku:)
Serwatka, która Wam pozostaje może zostać wykorzystana do picia lub do kąpieli, jest bardzo zdrowa!!.
Ser pozostawiamy do odciekania przez 2 godziny, następnie obracamy go do góry nogami(o 180 stopni).
Czekamy ta kolejne 2 godziny i ponownie obracamy.
Ser pozostawiamy na noc na cedzaku.
Rano dnia następnego przygotowujemy solankę:
* 2 l wody przegotowanej
* 350 g soli niejodowanej kamiennej
Sól rozpuszczamy w wodzie, ser wkładamy tak aby był zanurzony całkowicie na około 5 h.
Po tym czasie ser jest już gotowy do spożycia.Pozostawiamy go do odcieknięcia. W warunkach chłodniczych można go przechowywać około 2-3 miesiące, na najwyższej półce lodówki, codziennie go odwracając.
Ser jest wspaniały w smaku, mamy możliwość wyboru smaku, cudownie nadaje się na grzanki( pięknie się roztapia.)
Na zdjęciu poniżej ser dwutygodniowy
Na prawdę polecam.
Źródło przepisu: literatura serowarska oraz forum wędliny domowe:)