poniedziałek, 17 września 2012

babeczki kruche z budyniem na szybko

Po szaleństwie z tartą  jabłkowo-budyniową, pozostało mi ciut
za dużo ciasta. Taka już jestem , jak gotuję to dla wojska:)
Kochani róbcie babeczki, przybranie dowolne, nadzienie również..
Tak na prawdę co macie pod ręką- no może za wyjątkiem mięsa
( nie do tego ciasta:))

 
Przepis na ciasto kruche- bez proszku do pieczenia!!
 
200 g mąki
125 g masła zimnego
75 g cukru pudru( ważne!)
2 żółtka
1 łyżeczka śmietany
 
Przepis na budyń:
 
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2-3 łyżki cukru
400 ml mleka
ciut masła
odrobina ekstraktu waniliowego
 
Połowę zimnego mleka odlać, dodać do niego mąkę i rozmieszać.Resztę składników zagotować w rondelku, dodać mleko z mąką, chwilkę pogotować i odstawić do przestygnięcia.
 
Mąkę przesiać, dodać poszatkowane masło, dodać żółtka, cukier puder i śmietanę. Szybko zagnieść. Nie używajcie proszę zwykłego cukru, ponieważ ciasto się karmelizuje niepotrzebnie.
Odłóżcie zawinięte ciasto do lodówki na około godzinę.
Małe foremki do babeczek wysmarujcie dokładnie rozpuszczonym masłem .
Ciasto rozwałkujcie  i wycinajcie foremkami kółka. Włóżcie ciasto
do foremki i lekko dociśnijcie.
Teraz musimy wyłożyć ciasto folią aluminiową i wysypać do każdej foremki groch. Pieczemy w temperaturze około 190 stopni
jakieś 10-15 minut, zdejmujemy folię z grochem i pieczemy jeszcze kolejne 10 minut.
 

 
 
Po wyciągnięciu i ostygnięciu wyciągamy z foremki.
Dno babeczki możemy posmarować kwaśnym dżemem.
 Kolejno napełniamy budyniem , ozdabiamy kawałkiem czekolady
i banana:)
Polałam nutellą dla podkreślenia smaku.
Możecie zdobić owocami, jakie macie w dowolnej chwili w domu.

piątek, 14 września 2012

Cannelloni con spinachi




Już nie pamiętam kiedy zrobiłam tyle rzeczy na raz jednego dnia w kuchni oczywiście...Nie będę teraz opisywała wszystkiego, ale na początek zaproponuję canelloni con spinachi...Inaczej mówiąc i nie łamiąc sobie przy tym języka rurki makaronowe ze szpinakiem,
fetą i odrobiną śmietany.
 
Aby wykonać ciasto do cannelloni- inaczej ciasto makaronowe
* 300 gram mąki pszennej
* 300 gram mąki semoliny
* 3 jajka całe
* 1-2 łyżki oliwy
Wszystko mieszamy, zagniatamy i odstawiamy zawinięte w woreczek,
by nie wyschło( w chłodne miejsce) na jakieś 20-30 minut.
Można dłużej jeśli mamy cokolwiek innego do zrobienia:)
 
Nadzienie:
* 1 opakowanie fety( używam tej w kartonikach- idealnie się rozprowadza na patelni)
* około 300 g szpinaku siekanego( ja używam swojego zamrożonego).
* 50 g masła
* 3-4 ząbki czosnku
* 2 jajka
* 100 ml śmietany ( może być 18% lub więcej).
*sól i pieprz w ostateczności ( feta daje słoność)
*ser parmezan do smaku
 
Ciasto wałkujemy na cieniutkie płachty, około 1-2 mm.
Kroimy na prostokąty( dowolny rozmiar), wrzucamy je na wrzątek
z dodatkiem oliwy z oliwek, na około 30 sekund. Wyciągamy
i od razu wrzucamy do miski z zimną wodą- hartujemy.
Osączamy po chwili na ściereczce lnianej, lub jaką macie pod ręką
w kuchni:)
 
Szpinak podsmażamy na maśle razem z czosnkiem. Dodajemy fetę
i czekamy aż się rozpuści. Uwierzcie , że zapach jaki wydobywa się
w tym momencie powala!
Dodajemy rozbełtane 2 jajka w śmietanie razem z tartym parmezanem
i mieszamy do połączenia ze szpinakiem.
Układamy farsz na płatach makaronowych po krótszym boku. zwijamy ściśle w rurkę i układamy do naczynia żaroodpornego.
Zapiekamy w piekarniku w temperaturze 180 stopni C ,przez około
25 minut.
Podajemy z dowolnym
sosem pomidorowo-ziołowym. Smacznego.
 

środa, 12 września 2012

Pierogi z grzybami, kaszą gryczaną i cebulką

Sezon grzybowy zaczyna się powolutku..Pora zatem na przepis dla każdego, kto lubi leśne skarby natury..Pierogi z grzybkami w roli głównej:)
 
 
Ciasto pierogowe:
 
 znajdziecie poniżej w przepisie pierogi z owocami.
 
 

Potrzebujemy na farsz:
 
* 4 pełne garście grzybów suszonych
* 1 woreczek kaszy gryczanej
* 2 średnie cebule
* sól, pieprz do smaku
 
 
Proponuję założyć fartuch, bo się nieźle można pobrudzić!:)
Najpierw przygotujcie ciasto na pierogi z linku powyżej.
Odstawiamy je na bok i zajmujemy się farszem.
Grzyby namaczamy w wodzie i zostawiamy  na całą noc. Jeśli nie mamy tyle czasu, grzyby gotujemy do miękkości około 45 minut do godziny. Mielimy przez maszynkę.
Kaszę gotujemy według czasu na opakowaniu( zazwyczaj jakieś
10 minut), wszystko zależy od producenta:)
Grzyby mielimy w maszynce do mięsa na grubszych oczkach,
lub po prostu drobno siekamy.
Cebulę kroimy w talarki,  jeśli wolicie aby  była bardziej wyczuwalna, jeśli nie to drobniej.
Podsmażamy na patelni na odrobinie tłuszczu.Kiedy zacznie się lekko rumienić, dodajemy zmielone grzyby i kaszę gryczaną. Przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli wolicie bardziej pikantne, można teraz dodać chili.
Powstały farsz, chwilkę podgrzewamy na patelni.
 Z wcześniej przygotowanego ciasta pierogowego wycinamy kółka
 o średnicy około 7 cm , nakładamy po 1 łyżce farszu i dokładnie sklejamy.Polecam zaprosić do współpracy dzieci:)uwielbiają to!
 
 

 
 
 
Bardzo istotna rzecz aby nie podjadać!farszu..bo nie wystarczy na pierogi:)
Tak przygotowane, wrzucamy na wrzącą osoloną wodę, gotujemy od wypłynięcia około 2-3 minuty.
Podajemy z okrasą( nie mylić z Okrasą od Pascala:))chociaż mogłoby powstać ciekawe danie.
Smacznego!



wtorek, 11 września 2012

Pierożki z ciasta foccacia


Każdy z nas lubi pizzę( czasem ukradkiem) ale w gruncie rzeczy każdy...moja propozycja to wykorzystanie ciasta do foccacia( włoski spód do pizzy bez sosu). Swoją drogą Włosi są dziwni...
bo po co jeść pizzę bez dodatków??..Ale nie nam to rozpatrywać..:)
Podstawowe ciasto na foccacie.
 * 30 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych
* 2/3 szklanki ciepłej wody
* 3 szklanki pszennej mąki
* 1/2 łyżeczki soli.
* 1 łyżeczka bazylii
* 2 łyżeczki oregano
Składniki ciasta łączymy, ugniatamy w kulę i odkładamy do miski wysmarowanej oliwą na około 1.5 godziny:)
W tym czasie przygotowujemy nadzienie do pierożków:)
* 2 opakowania mozzarelli
* 2 średnie pomidory
*duuużo ziół typu oregano, bazylia( w końcu włoskie jedzenie)
oraz szałwia.:)

Pomidory oraz mozzarellę kroimy w kostkę, mieszamy z ziołami doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Druga wersja farszu to zmiana sera mozzarella na ser żółty- ulubiony jaki posiadacie w domu.

Ciasto gdy podrośnie, wałkujemy cienko ( około 2 mm), wycinamy spore kółka na przykład dużą szklanką. Nakładamy łyżkę farszu z sera i pomidorów, zaklejamy jak pieroga, lub w kształt sakiewki.
Pamiętajcie , aby szczelnie zamknąć ciasto pierogowe, bo w innym przypadku farsz będzie jako przystawka a ciasto pierogowe jako danie główne:)
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 stopni, około 15-17 minut.
Podajemy z sosem pomidorowym wymieszanym z ziołami. Smacznego!

Tort boisko do siatkówki

Pewien chłopiec miał urodzinki, zamarzył o torcie z boiskiem do siatkówki...życzenia jak każde inne, jednak radość w oczach dziecka, które otrzymuje to co sobie wymarzyło jest bezcenna.
Torcik prosty w wykonaniu
 
 
Przygotujcie:
 
* blacha 25x35 cm
 
* 6 jajek
* 1,5 szklanki mąki pszennej
* 1,5 szklanki cukru
* 2 łyżki mąki ziemniaczanej
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
 
Zaczynamy od nagrzania piekarnika do 180 stopni C. Aaa!!! nie zapomnijcie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia ale tylko spodu, bez boków.
Całe jajka wraz z cukrem ubijamy mikserem na puszysta masę.
 Mąki przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia. Powoli wsypujemy do masy jajecznej, delikatnie mieszając łyżką nie mikserem.Wylewamy do przygotowanej formy,
wkładamy do piekarnika i pieczemy około 30-35 minut.
Kiedy będzie gotowy, wyciągamy biszkopt z piekarnika
i odstawiamy do ostygnięcia.

Można w tym czasie  okroić boki biszkoptu zdecydowanym ruchem noża.
 
Biszkopt przekrawamy na 3 blaty. Do nasączenia używam mocnego naparu z herbaty.
 
Masa o smaku nutelli:
500 g dobrego mascarpone
500 ml śmietanki kremówki 30%
4-5 łyżek nutelli
 
Mascarpone wymieszać z nutellą, dodać ubitą kremówkę, delikatnie przemieszać.
Podzielić masę na 2 części.
 
Zaczynamy najważniejszą część:)
 
Blat biszkoptu nasączyć naparem z  herbaty, nałożyć połowę masy
z mascarpone, wyrównać, przykryć drugim blatem, ponownie nasączyć
i wyłożyć drugą część masy. Przykryć trzecim blatem.
 
Każdy torcik który będziecie pokrywać masą cukrową powinien być przesmarowany kremem maślanym, aby nie dopuścić do kontaktu
ze śmietaną. Najzwyczajniej w świecie masa cukrowa

się rozpuszcza..
 
Torcik udekorowałam masą cukrową, którą można kupić gotową, lub zrobić samemu.
Dekoracje na torciku wykonujemy według własnego uznania i możliwości plastycznych:)
 
Tort powinien po zrobieniu znaleźć się w lodówce i czekać aż do samego momentu podania.
 

niedziela, 9 września 2012

Filety z kurczaka w marynacie cytrynowo-ziołowej



Sezon grilowy jeszcze nie skończony..Na tak piękne dni jak dziś, proponuję Wam kurczaka cytrynowego. Przepis banalnie prosty, niezbyt czasochłonny a efekt jak na prostotę zachwycający.
 
Potrzebujemy:
 
* dwie piersi z kurczaka razem z polędwiczką( najlepiej jak kupicie gotowe w sklepie, ponieważ pogoń za kurą po ogrodzie zabiera zbyt dużo czasu:))
* 3 ząbki czosnku
* oliwa z oliwek( pół szklanki)
* 2 łyżki oregano suszonego
* sok z jednej cytryny
* sól i pieprz do smaku.
 
Polędwiczki oddzielić ,biusty z kurczaka przekroić na pół wzdłuż.
 Do woreczka strunowego lub szczelnie zamykanej miski wlewamy oliwę, wrzucamy kurczaka, przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodajemy oregano, sok z całej cytryny( bez pestek) oraz sól
i pieprz.
Kurczaka zamykamy w woreczku, mieszamy do połączenia się z marynatą.
Czas marynowania to jakieś 20 minut. Jeśli przedłużycie czas
do godziny, nasze mięsko będzie lekko strawione przez cytrynę
( wygląda jak by było lekko podgotowane).Dlatego unikajmy przekraczania czasu.
Kurczaka smażymy na średnim ogniu( lub grilujemy), dosłownie chwilkę
z jednej i drugiej strony.
Dla każdego ten czas  smażenia( grilowania) będzie inny, jednak efekt powinien być ten sam
( kurczak miękki, soczysty nie wysuszony).
 
 
 
Podajemy  z mieszanką sałat lub z warzywami podpiekanymi na patelni( u mnie brokuł i kalafior) doprawionymi ziołami.
Smacznego:)


sobota, 8 września 2012

Makaron domowej produkcji.


Skoro przepis na putanescę na blogu, trzeba iść za ciosem..Polecam każdemu makaron własnej roboty. Reklamować i opisywać zalet takiego makaronu nie będę, każdy przecież wie jakie są:)

Zatem do zrobienia takiego makaronu potrzeba:
* 200 gram  mąki pszennej( może być wrocławska)
* 200 gram mąki semoliny( do kupienia w dobrych sklepach)
* 4 jajka całe
* 1-2 łyżki oliwy z oliwek
*odrobina wody jeśli ciasto jest zbyt suche
Bierzemy się do pracy: i tu trzeba trochę poćwiczyć bicepsy:)
Wszystkie składniki wrzucić do miski i szybko zagniatać, przy czym szybko ma znaczenie kluczowe. Jeśli za długo będziemy dopieszczać ciasto, będzie po prostu zbyt twarde, a tego nie chcemy.
Jeśli jesteś szczęśliwym posiadaczem miksera kuchennego, polecam zrobić to maszynowo- chyba że dbacie o  Waszą formę;)
Ciasto nie może się kruszyć, powinno być w miarę gładkie
i sprężyste.
Teraz mamy chwilę dla siebie gdy ciasto będzie odpoczywać w lodówce zawinięte szczelnie w woreczek.
Po około 30 minutach wyciągamy nasz "przyszły" makaron na blat i rozwałkowujemy na grubość ok 3 milimetrów. Kroimy nożem w kształty odpowiednie dla siebie, wrzucamy na wrzącą i osoloną wodę na około 2- no może 3 minuty. Przelewamy zimną wodą i gotowe. Pyszny smaczny domowy makaron..Polecam

piątek, 7 września 2012

Dorada w ziołach

Ostatnio w naszych sklepach pojawia się ryba, o tajemniczej nazwie Dorada.Należę do tych osób, które lubią eksperymenty w kuchni,
więc dlaczego nie spróbować.??
 Zakupiliśmy dwie sztuki. Koszt ogólnie nie mały, jednak wyglądały dość zachęcająco.


 
Postanowiłam pójść po najprostszej lini oporu, i przyrządzić ją
na sposób śródziemnomorski , i to był strzał w dziesiątkę.

 Potrzebujemy:

* dorada- 2 sztuki( kupiłam wypatroszone ale z głowami:)
* 3 ząbki czosnku
* chłodne masło( kilka wiórków)
* szałwia
* melisa cytrynowa
* tymianek
* rozmaryn
* po 2 plasterki cytryny
* oliwa

Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, dorady wcześniej oczyszczamy z łusek, nacieramy ziołami "poszatkowanymi"( ja to robię nożyczkami)  i wymieszanymi z oliwą. Do środka ryby wkładamy pokrojony czosnek, masło, cytrynę i  resztę ziół.
Tak przygotowane układamy w naczyniu żaroodpornym i pieczemy około 30-40 minut. Podawajcie je z sałatą na przykład grecką.
Dorada w smaku przypomina dorsza choć moim zdaniem jest
o wiele delikatniejsza. Jedynym mankamentem jest to,
że posiada sporo ości-to informacja dla tych którzy nie lubią się stresować przy jedzeniu ryb:)
Mimo wszystko polecam, próbować nowych rzeczy trzeba.

Łosoś w towarzystwie brokuła

Dziś pogoda niespecjalnie sprzyja dobremu samopczuciu..
szaruga za oknem, deszcz pada...
Z jednej strony, to nawet dobrze, bo w końcu będą grzybki:).
Ale nie o grzybkach dzisiaj:)
zapewniam, że na blogu już niedługo przepis, gdzie główna rola przypadnie właśnie im.

Oto przepis na łosia( czytaj łososia:)) banalny!

* filet z łososia ze skórą( oczyszczony z łusek)
* tymianek
* szałwia
* bazylia
* sok z cytryny
* sól i świeżo zmielony pieprz
 
Potrzebujemy kawał solidnego fileta, ze skórą, oczyszczonego z łusek( jeśli nie był).Rozgrzewamy na patelni olej z pierwszego tłoczenia.Dzielimy i przyprawiamy łososia ziołami.Osobiście lubię świeże zioła z własnego ogródka. Często dodaję tymianek, szałwię, bazylię i oczywiście sok z cytryny, a na sam koniec sól i świeżo zmielony pieprz. Nigdy nie solę ryby podczas smażenia...
W wolnej chwili wstawiamy garneczek z wodą i doprowadzamy
do wrzenia.
Wrzucamy brokolica( czytaj brokuła:)) na wrzątek i wyłączamy gaz pod garneczkiem.
Nie gotujemy!!! ale parzymy około 8 minut..wówczas brokuł pozostanie chrupki i nie utraci pięknego soczystego koloru.
Kiedy olej będzie gorący smażymy naszego "łosia" wcześniej przyprawionego ziołami, około 3-4 minutki z każdej strony.
Musicie uważać aby nie dopuścić do tego by mięso było suche..Dobrze usmażony łosoś powinien być wilgotny w środku.
Podajemy  usmażoną rybę na talerzu po odsączeniu z tłuszczu. Można to zrobić na przykład na papierowym ręczniku kuchennym.
Połączenie ryby i brokuła, to nie tylko doznania smakowe
ale także kolorystyczne..po prostu chce się jeść.

środa, 5 września 2012

Beziki

 
W lodówce w małej miseczce "odpoczywają" białka. Myślę sobie..
cóż z nich uczynić???Jedna myśl w głowie..bezy. Strasznie dużo zachodu z nimi, ale smak i wybór opcji mniej lub bardziej chrupkich( czytaj ciągnących się w środku) przekonuje mnie do podjęcia wyzwania..Beza jest kapryśna, bardzo. Nie można białek ubijać ani zbyt krótko, ani też zbyt długo, ponieważ opadnie. Dodawanie cukru powinno odbywać się powoli, dopiero w momencie,
gdy białka są już prawie ubite..
Przy robieniu bezy trzeba zastosować jedną zasadę, na jedno białko przypada 100 g cukru pudru...
 
 
Zrobiłam z trzech białek, wyszło ich dość sporo bo około
60 sztuk. Dziewczynki prosiły o kolorowe, więc zrobiłam niebieskie( smerfne) oraz różowe (dla księżniczki:)). Osobiście dodaję odrobinę cytryny lub kwasku cytrynowego dla złamania smaku.
 
 
Potrzebujemy:
* 3 białka
* 300g cukru
* szczypta soli
* odrobinę soku z cytryny lub kwasku cytrynowego
 
Zimne białka ubijamy z szczyptą soli, kiedy będą już sprężyste,
 stopniowo dodajemy cukier puder a na samym końcu
sok z cytryny.

W tym momencie jeśli macie ochotę możecie dodać barwnika spożywczego aby ożywić kolor :) 
Masę przełóżcie do rękawa cukierniczego, lub dowolnego woreczka z obciętą po skosie końcówką i wyciskajcie dowolne kształty.
Pieczemy a raczej suszymy bezę w 120 stopniach, około 50-60 minut.




 

wtorek, 4 września 2012

Pizza pieczona na kamieniu

Jest to sztandarowe danie w naszym domu. Lubią je wszyscy, dzieci najbardziej. Pizza dzięki semolinie jest chrupiąca i smaczna,
 jej dodatkowym atutem jest pieczenie na specjalnym kamieniu .
Przepis z książki Kitchen Aid po małej modyfikacji..Jeśli ktoś semoliny nie posiada i kamienia również, nie martwcie się też się uda:)Z tej  porcji wychodzą dwie pizze i średnicy 28-30 cm.
Potrzebujemy:
* 380 g mąki pszennej( ja użyłam 280 g mąki pszennej i 100 g mąki semoliny)
* 160 g letniej wody
* 1 opakowanie drożdży suszonych 7g lub 30 g świeżych
* pół łyżeczki soli
* pół łyżeczki cukru
* łyżeczka świeżej lub suszonej bazylii
* łyżeczka świeżego lub suszonego oregano
Mąkę, sól i cukier wsypać do miski. Drożdże rozpuścić w w letniej wodzie i dodać do mąki.Ciasto wyrobić, aż będzie gładkie i sprężyste. Teraz bierzemy miskę, wysmarujcie ją delikatnie olejem i włóżcie do niej ciasto. Przykrywamy ściereczką, żeby nie wyschło.Pozwalamy aby ciasto wyrosło około 30 minut.. W tym momencie nastawiamy piekarnik
na 250 stopni C.

Kiedy ciasto zacznie powoli wychodzić na "spacer" z miski, czyli podwoi objętość, wyciągnijcie je na oprószony mąką blat,
i podzielcie na dwie części.
uformujcie koło i posmarujcie sosem pomidorowym( przepis poniżej)
Sos pomidorowy
 1 łyżka koncentratu pomidorowego, 1 łyżka ketchupu, odrobina wody, sól oraz świeże lub suszone zioła typu bazylia oregano.Mieszamy razem i gotowe.
Jeśli chodzi o dodatki, to już wasza fantazja, mogą być oliwki, kapary, cebula i tuńczyk , szynka a może pieczarki i ser tak standardowo..
Pizzę wstawiamy do nagrzanego piekarnika i uwaga dwie opcje:
  * jeśli pieczesz na kamieniu do pizzy, kamień nagrzewasz razem
z piekarnikiem ok 30 minut, pizzę wkładasz na kamień i pieczesz
7-8 minut 250 stopni!

* wariant drugi dla tych co pieką w piekarniku bez kamienia.
Wkładamy pizzę na blaszkę do piekarnika na drugi poziom od dołu, pieczemy  pierwsze 3 minuty w temperaturze 250stopni C, a kolejne
 8-10 minut w temp 210- 220 stopni.
Po upieczeniu posypujemy obficie suszonym oregano i gotowe. !


Ciasto jest doskonałe, chrupiące, niezbyt grube, takie jak powinno, a co najważniejsze nie podchodzi wodą. Smacznego. 

Mus potrójnie czekoladowy w paski


Ponieważ dziś jest Międzynarodowy Dzień Czekolady, proponuję
coś na ząb właśnie z tym składnikiem..a nawet jego trzema rodzajami.Mus potrójnie czekoladowy,lekko( to dosyć łagodne określenie) uzależniający, miękki, aksamitny, chłodny a w ustach
po prostu rozpływający się...Czekolada gorzka , mleczna i biała przenikają się nawzajem..nie wiem która smaczniejsza, pewne jest jedno, że ten mus zagości na Waszych stołach jako wykwintne danie

na specjalne okazje..


Składniki:
* 3 jajka
* 4 łyżki cukru
* 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
* 1 opakowanie żelatyny
* 3 łyżki wody
* 300 ml śmietanki 30%
* 300 ml mleka
* 75 g czekolady gorzkiej
* 75 g czekolady białej
* 75 g czekolady mlecznej

Musimy uszykować małą foremkę keksową ok 18 cm i wyłożyć ją papierem do pieczenia, lub folią aluminiową.
Jajka rozdzielamy, każde białko wkładamy do osobnej miseczki,
a żółtka ucieramy z cukrem i łyżeczką mąki kukurydzianej, na puszystą masę.
Międzyczasie żelatynę zalewamy wodą i zostawiamy do napęcznienia.
Kiedy macie jedną rękę wolną wstawcie  do małego rondelka mleko
i zagrzejcie mocno..Kiedy będzie dość gorące, przelejcie je do puchatej masy z jajek mieszając bez przerwy.

Kiedy już się składniki połączą przed Wami najtrudniejsza rzecz -ubijać całą masę z jajek na parze. Trudność polega na tym by nie zagrzać masy za mocno ponieważ zrobimy sobie jajecznicę:)wówczas masa nie nadaję się do niczego:(

Jeszcze dużo pracy przed nami...
 Stawiamy miskę na rondelek z wrzącą wodą i ucieramy masę jajeczną do momentu,aż zgęstnieje, i pokryje wierzch łyżki( można nią lekko pisać). w tym momencie odstawiamy ją na bok.

W małym rondelku zagotowujemy wodę i stawiamy na nim miseczkę
z żelatyną mieszając aż do rozpuszczenia.Baardzo ważne aby nie dopuścić do zagotowania żelatyny, ponieważ straci ona właściwości żelujące:(Kiedy będzie płynna, natychmiast przelewamy ją do masy jajecznej i energicznie mieszamy.

Odstawiamy na bok do przestygnięcia.
Uff najtrudniejsze chyba za nami..

Ubijamy kremówkę, którą dodajemy do masy jajecznej i baaardzo delikatnie mieszamy.Pora podzielić masę na trzy części.
Teraz najprzyjemniejsze:
Rozpuszczamy gorzką czekoladę i dodajemy do pierwszej miski z masą. Mieszamy delikatnie do połączenia. Ubijamy 1 białko, które odłożyłyśmy na początku i dodajemy do masy z gorzką czekoladą.Mieszamy delikatnie. Przekładamy do foremki i chłodzimy
 w lodówce.Tak samo postępujemy z białą  oraz mleczną czekoladą , czyli roztapiamy, dodajemy do masy jajecznej, dodajemy białko i mieszamy. Wylewamy kolejno warstwy. Pamiętajmy aby mus z białej czekolady był w środku.
Możemy ozdobić dowolnie, listkiem mięty, kakao, startą czekoladą ..Wasza wola.





 

Pierogi z owocami

Zapraszam na pierogi na słodko..domowej roboty..Wybór nadzienia zależy od Was, mogą być z truskawkami, malinami, borówkami czy jagodami( nawet mrożonymi)..


Przepis na ciasto pierogowe dostałam od koleżanki..polecam je każdemu, kto szuka ciasta delikatnego w smaku i rozpływającego się w ustach..Wszak trzeba włożyć trochę siły aby ciasto wyrobić, ale bądźcie pewni, że efekt jest niesamowity.
 
* 3 szklanki mąki pszennej
* 3 łyżki oliwy
* szczypta soli
* 1 szklanka wrzątku
* owoce sezonowe lub mrożone( u mnie borówki 300 g)
* szczypta cukru waniliowego na owoce
( opcjonalnie)
 
Wszystkie składniki mieszamy do połączenia, jeśli to możliwe zaczynamy energicznie  przez chwilę wyrabiać. Ciasto będzie ciepłe,. Pozostawiamy je pod przykryciem lub w foliowym woreczku by ostygło nieco. Kiedy ciasto odpocznie ( jakieś 20 minut) rozwałkowujemy cienko na blacie na grubość około 5 mm. Wykrawajcie szklanką kółka.Wychodzi z tej porcj ciasta około 60 pierogów.
Nakładajcie na środek owoce, lekko posmarujcie krawędź ciasta wodą
i zaklejajcie w dowolny sposób:)Jedni zaplatają, inni zawijają krawędzie do środka, a ja angażuję do tego moje córeczki, które widelcem  robią przepiękne wzorki, mając przy tym ogromną frajdę!
Gotowe pierogi wrzucamy na wrzącą osoloną wodę i gotujemy od momentu wypłynięcia 3-4 minutki...
Pierogi podawajcie z masłem klarowanym, z jogurtem naturalnym, cukrem i cynamonem..co Wam tylko przyniesie na myśl Wasz fantazja!
w końcu to  Wasza kuchnia i Wy tu rządzicie:)


ciasto mocno waniliowe

 

    Bardzo ważne aby składniki miały temperaturę pokojową( mam na myśli jajka oczywiście oraz mleko, bo kto trzyma mąkę w lodówce???:))
     
* 3 jaja
* 1 łyżka ekstraktu waniliowego
* 220 g mąki pszennej
* 220 g cukru
* 125 g masła rozpuszczonego i przestudzonego
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 180 ml mleka
 
 
Zabieramy się do pracy:)
 
Całe jaja wrzucamy do miski( bez skorupek oczywiście:)) , dodajemy ekstrakt waniliowy i ubijamy. Stopniowo dodajemy cukier, wciąż ubijając. Kiedy jajka będą stanowiły puszystą masę a cukier nie będzie wyczuwalny w palcach, dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, rozpuszczone masło oraz mleko i mieszamy.
Foremkę o wymiarach ( koło lub kwadrat)ok 20 cm- ja użyłam tortownicy o średnicy 21cm, wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto wkładamy do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika i pieczemy jakieś 40-45 minut.
Sprawdzajcie ciasto  patyczkiem ,jeśli będzie suchy oznacza to iż ciasto jest gotowe..
 
A teraz wersja bardziej kaloryczna:
 
Ciasto z sosem waniliowym- polecam, bo jest przepyszny
 
125g masła
4 łyżki cukru z wanilią
100 ml mleka
 
Wszystkie składniki wkładamy do garneczka, na małym ogniu pozwalamy aby się lekko gotowało około 10 minut, do zgęstnienia.
Ciasto waniliowe upieczone wcześniej- jeśli jeszcze nie zjedzone:)przekrawamy wzdłuż na pół, na dolny blat ciasta wylewamy ów sos waniliowy, przykrywamy drugą częścią ciasta i gotowe!
Pozostaje nam teraz delektować się pysznym , wilgotnym ciastem, które jeśli przechowacie przez 2-3 dni będzie wciąż wilgotne i być może jeszcze bardzie smaczne.

poniedziałek, 3 września 2012

Zypa z dyni z pomidorami

Sezon na dynię trwa, i jak tu nie zrobić zupy z dyni...pomidory w zasięgu ręki..duużo czosnku...ech uwielbiam te smaki, pomimo tego iż przypominają mi o końcu lata..

Zatem zacznijmy gotowanie

Musimy przygotować:

* 1-2 łyżki dobrej oliwy z oliwek

* około 1 kg dyni obranej , bez pestek i pokrojonej w plastry
o grubości 2cm

* 1 spora cebula drobno posiekana

* 2-3 ząbki czosnku posiekane

* około pół kilograma pomidorów bez skórki pokrojonych
( w całości trudno się pieką:))

* 600 ml bulionu( dowolnego z kurcząt, wołowego itd.)

* 125 ml śmietanki słodkiej

* sól, pieprz- to oczywiste, do smaku( jednak jeśli ktoś lubi wiedzieć ile soli:)to około 1/3 łyżeczki.

 

Teraz najlepsza część, uprzedzam, że się mocno nie napracujecie,
bo to zupa dla leniwych:)

Blaszkę która jest wyposażeniem piekarnika, smarujemy równomiernie
1 łyżką oliwy, kolejno układamy składniki wg kolejności podanej wyżej.Na warzywa wylewamy kolejną łyżkę oliwy.Wszystko przykrywamy folią aluminiową, wkładamy do piekarnika nagrzanego do ok 200 stopni. Pieczemy 45 minut, w tym czasie pijemy kawę;).



 

Kiedy czas minie a warzywa będą miękkie, przerzucamy wszystko do malaksera, dodajemy odrobinę bulionu i miksujemy. Kiedy wszystko już będzie zmiksowane, przekładamy do garnka, dolewamy resztę bulionu
i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.Zupę podgrzewamy 15 minut
na koniec dodajemy śmietankę i jeszcze gotujemy jakieś 3 minutki.


To by było na tyle, jeśli chodzi o gotowanie...
Przyznam ,że kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej zupie pomyślałam...nieeee...dynia??Jednak zanim od razu przekreślicie to warzywo w waszej kuchni doceńcie to, że jest ona bardzo krótko,
i rzadko udaje się ją przechować przez zimę:)Smak pieczonej dyni jest niesamowity...zachęcam

niedziela, 2 września 2012


 

Spaghetti a"la putanesca

 
 
Kiedy sezon pomidorowy trwa na dobre, żal nie wykorzystać tych smacznych darów natury..Dlatego kiedy jesteśmy głodni, a czasu niewiele proponuję właśnie putanescę. Róbcie ją z wyczuciem własnego smaku, bardziej lub mniej czosnkową, jednakże nie zapomnijcie dać tuńczyka:)o którym ja ostatnio zapomniałam:)
 
Składniki:
 
* 1 puszka tuńczyka
* odrobina oliwy z oliwek
* 3 ząbki czosnku
* pomidory świeże około 1 kg lub 2 puszki pomidorów pelati
* łyżka kaparów
* garść czarnych oliwek
* kilka filecików anchovis( można się bez nich obyć:))
* pieprz do smaku, parmezan
*  makaron spaghetti
 
Wykonanie:
 
Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam przeciśnięty przez praskę czosnek i mieszam energicznie, jednocześnie nie dopuszczając do tego by czosnek zbrązowiał- będzie gorzki:(
Do czosnku wrzucam fileciki anchovis- w całości, bo i tak się rozpadną.Dodaję kapary i mieszam.
Po kilku minutach dodaję pomidory, jeśli świeże to bez szypułek pokrojone w ćwiartki, jeśli z puszki, to tak jak leci:)
Kiedy pomidory się rozpłyną, dodaję tuńczyka i jeszcze przez moment chwilkę gotuję. Na koniec wrzucam oliwki pokrojone, czekam aż wszystko się połączy. Dodaję ugotowany makaron spaghetti prosto z garnka w którym się gotował plus troszkę wody od makaronu( zagęszcza sosik). Wszystko razem mieszam, posypuję parmezanem dość obficie.Gotowe!

Raczkowanie czyli od czego tu zacząć:)

Pierwszy post będzie podziękowaniem dla tych wszystkich, którzy mnie dłuuugooo motywowali do stworzenia bloga. Dzielenie się przepisami bardziej lub mniej udanymi ,na portalach społecznościowych jest rzeczą fantastyczną, jednak czas przelać wszelką wiedzę i doświadczenia na bloga.. Znajdziecie tu wszystko to co związane z kuchnią i na słodko i na słono i to co sezonowo. czyli mydło i powidło:). Postaram się Was nie zawieść kochani, trzymajcie kciuki:)